Wesele na kredyt
I co z tym kredytem?
Wesele to dzień wyjątkowy, co do tego nie ma chyba wątpliwości. By jednak mogło dojść do skutku potrzebne są szczegółowe przygotowania i odpowiednie zaplecze finansowe. Jak to mówią mierz siły na zamiary. I tak w przypadku organizacji wesela to powiedzenie dobrze się sprawdza. Choć trawa ono zaledwie jedne dzień ( + ewentualne poprawiny) wymaga poniesienia takich kosztów, które odbijają się czkawką prze najbliższe miesiące i lata. I co tu zrobić? Kiedyś rodzice pary młodej ze znacznym wyprzedzeniem, decydowali się odkładać pieniądze, po to by w odpowiednim momencie zrobić nich właściwy użytek i wyprawić huczne wesele. Teraz z pomocą przychodzą kredyty, które każdy bank chętnie jest w stanie niemal każdemu udostępnić. Ale bank, to nie instytucja charytatywna, musi zarabiać. Procent od pożyczek to jego podstawowe źródło dochodów. Wiadomo pożyczać jest łatwo, gorzej jest w momencie, gdy przychodzi nam spłacać otrzymane pieniądze. Nikt tego nie lubi, ale nie ma wyjścia. I tak też, gdy decydujemy się na kredyt, należało by się dobrze zastanowić, na co te pieniądze dokładnie przeznaczyć. Choć wydatków związanych z weselem jest cała masa, trzeba je na tyle rozsądnie rozplanować, by niepotrzebnie nie stwarzać sobie dodatkowych kosztów. A kiedy już wiadomo, na co konkretnie, to ile dokładnie wydać? Czy zawsze musimy kupować to, co najlepsze? czy czasem nie warto zdecydować się na coś skromniejszego, nie nadwyrężając przy tym swojego portfela? To są pytania, na które trzeba sobie koniecznie odpowiedzieć. Może obejdzie się bez kredytu? Znacznie łatwiej zacząć nowe życie bez zbędnego balastu w postaci zadłużenia. Wiadomo jednak, że kredyt bierzemy wtedy, gdy już pozostałe opcje wychodzą z gry. Zastanówmy się, o co należy się zatroszczyć przed wzięciem kredytu na wesele.
Przede wszystkim trzeba realnie ocenić soją wydolność finansową. Czy stać nas na kredyt? Trzeba się przy tym wykazać dość perspektywicznym myśleniem. Skutki zaciągnięcia kredytu są widoczne nie tylko w najbliższym horyzoncie czasowym, ale znacznie dłużej. A co jeśli mamy już jakiś kredyt? Trzeba mieć na uwadze, że biorąc następny, mnożymy tylko wydatki, i bardziej narażamy się na wpis do krajowego rejestru dłużników. A po weselu trzeba przecież jakoś żyć dalej.
Co następnie? Dobrze przechodzimy teraz do punktu, w którym decyzja o kredycie na wesele już zapadła. Będzie kredyt, to teraz pozostaje znalezienie kredytodawcy. Szukamy zatem tego szczęśliwca, któremu damy zarobić w najbliższym czasie. Czym się kierować? Wysokość oprocentowania- czynnik numer jeden. Im mniejsze oprocentowanie, tym mniej pieniędzy zostawimy w banku. Dlatego należy bardzo pilnie porównać co mają nam do zaoferowania. Trzeba mieć również świadomość, że to bardzo korzystne oprocentowanie, które zachęcająco prezentuje każda bankowa broszurka, nie jest tym, które faktycznie przyjdzie nam zapłacić.
Przeanalizujmy dla przykładu taką sytuację. Mamy kredyt. Oprocentowaniu rzędu 12 %, od kwoty 30000. Jakie tak naprawdę będą odsetki? W granicach 15-16%. Skąd taka nieoczekiwana podwyżka? Najprościej można to nazwać „dodatkowym kosztem”. W jego skład wchodzą rożnego różnego opłaty i prowizje, a o których klient na ogół dowiaduje się dopiero w „odpowiednim” momencie. I jeszcze jedno pytanie. Ile taki kredyt w sumie wyniesie? Otóż przy oprocentowaniu 15% majątek naszego banku powiększy się o kwotę 10000 zł. Czyli zakładając, że miesięczna rata to 840 zł a kredyt będziemy spłacać przez 4 lata, na koniec po podsumowaniu, całość zamknie się w 40000zł.
Ale procenty to nie wszystko. Dużą wagę należy przyłożyć do warunków udzielanie kredytu. Czy interesuje nas tzw. szybka pożyczka, czy może korzystniejszym rozwiązaniem jest kredyt hipoteczny? Z tą druga opcji związane jest zazwyczaj znacznie więcej zachodu. Banki z natury nie są skore do ich udzielania, a sama procedura zajmuje na ogół kilka tygodni. To co przemawia na jego korzyść są lepsze „ proklienckie” warunki kredytowanie. O co należy zapytać doradcę finansowego? Dobrym rozwiązaniem jest tzw. wcześniejsza spłata kredytu. Jeśli nadarza się okazja do szybszego uregulowania długu warto z niej skorzystać. No ale tak to już jest, że takie udogodnienia nie zawsze są możliwe, a jeśli już to trzeba za nie ekstra zapłacić. Dlatego najlepiej z góry upewnić się czy umowa uwzględnia taką opcję, i jak się prezentują kwestia finansowa.
Jedno jest pewne, decyzja o kredycie nie może być pochopna. Trzeba się dobrze zastanowić czy takowy w ogóle brać a jeśli tak to w jakiej formie będzie on dla nas najkorzystniejszy.
Wysokość rat i okres spłaty powinien zostać wstępnie przemyślany przed podejmowaniem jakichkolwiek kroków formalnych. Tutaj każda decyzja jest wiążąca a zobowiązanie będzie egzekwowane. Nie ma przeproś. Ale jeśli czujemy się na siłach i kredyt nie obciąża nadto naszej kieszeni, to nie taki diabeł straszny. Mając stałe i pewne źródło dochodów skutki pożyczki nie będą tak dotkliwe odczuwalne. A poza tym, podobno nic tak nie cementuje więzi małżeńskich jak wspólny kredyt. W niektórych przypadkach, ma większą moc argumentacji jak przysięga małżeńska J. Ale mamy nadzieje ze to tylko takie gadanie…