Wesele po polsku
...byle ładnie grajcy grali, byle grali na wesele („Wesele”- S.Wyspiański) Polisz łeding story.
Byle grali, byle jadło było smaczne a wódki pod dostatkiem! Nie ma to jak tradycyjne polskie wesele. A niech tam... dobre bo polskie. Niestety młodzi Polacy niezbyt chętnie by się podpisali pod tym zdaniem. Coraz więcej z nich postanowiło wziąć ostateczny rozwód z tradycją i gdy przychodzi im organizować ślub i wesele, chcą to zrobić po swojemu. A trzeba przyznać że wyobraźni im nie brakuje. Wzrost gospodarczy i ogólna poprawa sytuacji ekonomicznej Polaków daje młodym coraz szersze pole do popisu. Jeszcze parę lat temu wieści o ślubie pod wodą czy w samolocie dochodziły do nas głównie zza zachodniej granicy. Teraz takie przypadki możemy spotkać również na naszym polskim podwórku.
Rodzina na swoim.
By sprawa była jasna, trzeba mieć matematyczny dowód. Sięgając do statystyk podanych przez GUS, Polacy chcą zakładać rodziny . Historyczny wynik, który do dziś pozostaje rekordem, padł w roku 1980. Doszło wtedy do zawarcia 307 tys związków małżeńskich. Rok 2002 zapisał się z kolei jak ten, w którym najmniej Polaków zdecydowało się na zmianę stanu cywilnego. Zalegalizowane zostało jedynie 192 tys. związków. Polacy jednak postanowili poprawić tę źle rokującą statystykę, od 2003 roku możemy zaobserwować konsekwentny wzrost ilości zawieranych związków małżeńskich w naszym kraju.
Zwrot w stronę wartości rodzinnych był zauważalny w czasach kryzysu. Gdy tracimy majątek, szukamy pocieszenia w wartościach, których nie można kupić. Wg GUSu rodzina jest na drugim miejscu w hierarchii Polaków. Wyprzedza ją tylko zdrowie, co nikogo z pewnością specjalnie nie dziwi.
Rozwiązanie kompromisowe, uchodzą z reguły na te najbezpieczniejsze. Dają pewien komfort psychiczny, że chociaż w pewnym stopniu każdy dostanie to, na czym mu zależy. Nie można spodziewać się euforycznej radości ale lamentacji też nie, więc mamy remis. Dlatego też polskie wesele szuka rozwiązań, godzących tradycję z nowoczesnym podejściem.
Po pierwsze: koniec z obciachem.
Przaśne i jurne zabawy, w stylu łowienia jajek w nogawce pana młodego, idą w odstawkę. Młodzi wolą postawić na zabawę na poziomie. W zamian za to oferują swoim gościom np. pokaz tańca latynoamerykańskiego, połączony z szybkim kursem. Znudzeni są też tradycyjna formą podawania jedzenia. Fontanna z czekoladą to jeden z „must have” ostatnich sezonów. Rzeźby lodowe też cieszą się nie mniejszą popularnością, zwłaszcza te, które łączą funkcję dekoracyjną z użytkową, będąc jednocześnie dystrybutorem napojów wysokoprocentowych.
Niech tradycji stanie się zadość.
Choć Polacy poczynają sobie coraz odważniej i nie boją się wychylać przed szereg, wciąż mają na uwadze tradycyjne polskie rytuały. Pierwszy przykład z brzegu. Który miesiąc na wesele? Tylko ten z literką „r”. Najwięcej małżeństw zwieranych jest we wrześniu (43 tys.) sierpniu, czerwcu i październiku. W tej kwestii stereotyp Polaka-katolika, również daje o sobie znać. Mimo iż, coraz więcej z nas klasyfikuje siebie jako wierzących lecz nie praktykujących (sic!), udało nam się zrealizować całą ścieżkę edukacji zgodnie z katechizmem kościoła. Ślub jest jednym z przystanków na jej szlaku, więc dla wielu stanowi on naturalną kolej rzeczy. Ten kościelny ma obecnie niewiele z przeżycia religijnego, stał się raczej symbolem, elementem tradycji, którego z wielu względów (rodzinnych, obyczajowych) nie chcemy odrzucać.
I co dalej?
Tradycja weselna przestała dyktować Polakom sposób w jakim mają urządzać swoje wesele. Te czasy mamy już za sobą. Mimo pomówień o homofobię i sarmacką butę, polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej otwarte na świat i nowe doświadczenia. Polak- kosmopolita jest z pewnością stwierdzeniem mocno na wyrost. Jednak w pewnym sensie wyznacza kurs w jakim obecnie zmierzmy. Zachodnie wzorce znajdują coraz więcej wyznawców w naszym kraju. Plenerowe wesela rodem z hollywoodzkich filmów nie są już rzadkością. Mimo wszystko żal nam się definitywnie rozstać z tradycją. Bo i po co, skoro można ją lekko podrasować, wyrzucić to i owo, dodać coś nowego. Jedno jest pewne- Polak potrafi, poczekamy zatem co nowego wymyśli...