Opis obiektu
W sercu Starego Miasta w Warszawie Magda Gessler otworzyła nowe, wspaniałe miejsce. Z pierwszymi dniami wiosny przebudzamy „Dom Restauracyjny Krokodyl” - nowe dzieło Magdy Gessler. To idealne miejsce na organizację wyjątkowych wydarzeń - przyjęć, bankietów, konferencji biznesowych, niezapomnianych wesel oraz innych okazji. To najpiękniejsze sale w Warszawie, (Sala pod Arkadami, Sala Kominkowa oraz Sala Krokodyl), położone w trzech zabytkowych kamienicach: Wójtowskiej, Wilczkowskiej i Klucznikowskiej. „Dom Restauracyjny Krokodyl” to niepowtarzalna elegancja w klasycznych wnętrzach, z historią i widokiem na serce Starego Miasta. Każda chwila spędzona w „Krokodylu” pozostanie na zawsze w pamięci gości. W Warszawie nie ma drugiego takiego miejsca. Obudziliśmy Krokodyla z zimowego snu, oddaliśmy Rynkowi Starego Miasta miejsce, które będzie tętniło życiem. Spotkania biznesowe czy przyjęcia ślubne pod znakiem Krokodyla muszą przynieść szczęście. Niech Krokodyl będzie miejscem zabaw i radości, niech będzie głośno i hucznie, niech Starówka znów ożyje. - Magda Gessler. „Krokodyl” to kultowe miejsce, na wspomnienie którego niejednemu mieszkańcowi Warszawy uśmiech pojawia się na twarzy. To tutaj odbywały się najwspanialsze dancingi i bale w mieście. Wejście do „Krokodyla” wyróżnia się spośród pozostałych. Wchodzimy przez podwójny portal gotycki, zbudowany na początku XVI wieku przez Macieja Wilczka. W kamienicy na parterze znajdowało się wejście do zespołu gastronomicznego „Krokodyl”. Nad wejściem widnieje do dzisiaj metalowy symbol krokodyla. W piwnicach mieściła się restauracja przypominająca gotycką gospodę. Stoliki i zydle, weneckie latarki, świece w żelaznych lichtarzach doskonale harmonizowały z murami piwnic. Centralna sala posiadała sklepienie klasztorne z krzyżującymi się łukami, wykonanymi z surowej cegły. Projektantami restauracji byli architekci: Jerzy Bieńkowski, Krystyna Kognowicka i Zofia Krotkiewska. Na parterze był bar kawowy, zdobiony kolorowymi figurkami, przedstawiającymi postacie staromiejskie z XVII w. Znajdował się tam okrągły ceramiczny piec z motywami zielonego krokodyla, stylowe meble oraz autentyczne zabytkowe żyrandole i kinkiety z XVIII w. Jedną z ciekawostek, którą kryją mury „Krokodyla” jest niecodzienny prezent od premiera Kuby – Fidela Castro. Podczas swojej wizyty w Warszawie 6 czerwca 1972 roku w restauracji Premier po całym lokalu szukał tytułowego krokodyla. Dopiero od obsługi dowiedział się, że go tam po prostu nie ma. Po jakimś czasie przyszedł prezent z Kuby. Paczka z wielkim wypchanym krokodylem. I od tego momentu podarek ten wzbudzał zawsze sensację wśród odwiedzających gości.